 |
WCHC Wystawy dla waszych catz!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sheila
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Oleśnica
|
Wysłany: Czw 14:55, 02 Sie 2007 Temat postu: Tęczowy most |
|
|
"...Są naszymi wiernymi przyjaciółmi, naszymi "braćmi", ale pewnego dnia... opuszczają nas na zawsze..."
Opisujcie tu swoje koty, których dziś z Wami nie ma. Mamy nadzieję, że te historie będą nie tylko piękne (bo czy jest jakaś zła kocia opowieść?), ale i pouczające
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pusia
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: z pusiowni xD
|
Wysłany: Czw 14:58, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja przed Puszkiem miałam 3 koty
pierwszym z nim był Kuba - zwykły dachowiec zdechł ze starości [*]
potem była pusia - siwo-niebieska kotka - została potrącona przez samochód na moim oczach
następnie był Misiu - czarny dachowiec co umiał otwierać drzwi - został potrącony przez auto na moich oczach
Puszek (kot co teraz go mam) też miał wypadek bo potrącił go samochód (nie na moich oczach) tecz naszczęście przeżył i miał tylko obcięte pazuki ale już mu pdrosły
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sheila
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Oleśnica
|
Wysłany: Czw 15:20, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja miałam 3 koty.
Pierwszym z nich był Miluś - dachowiec, biało - szary (z pręgami). Słabo go pamiętam, bo miałam chyba 3-4 lata. Był czułym pieszczochem. Niestety, potrącił go samochód.
Drugim kotem, a właściwie kotką była Kropka. Imię dostała dzięki swojemu charakterystycznemu znakowi - białej plamce na szyi. Uratowaliśmy ją z piwnic jakiegoś bloku, była brudna, chuda, miała ok. 5-6 miesięcy. Była czarną kotką dachową. Na pozór zdawać, by się mogło niezbyt oryginalną, ale jednak nie była takim zwyczajnym kotem. Była bardzo dziwną kotką. Miłym, radosnym zdarzeniem związanym z Kropką, które na trwałe zapisało mi się w pamięci było narodzenie 4 pięknych kociąt (piąte - ostatnie urodziło się martwe). Nie chciała się nimi zajmować, więc musieliśmy zamykać ją "na siłę" w pomieszczeniu z kotkami. Wszystkim udało nam się znaleźć domy. Nie chcieliśmy więcej kotów, więc postanowiliśmy ją wysterylizować. Niestety... nie wybudziła się z narkozy
Trzecim kotem, moją drugą kotką była Mingo, ale jakoś z przyzwyczajenia zaczęłam ją nazywać Kita i tak już pozostało Kitę mieliśmy od znajomych i wzięliśmy ją kiedy miała ok. 2 miesięcy. Miocik był nieliczny tylko 3 kotki, wszystkie samiczki. Wybrałam Kitę, gdyż wydawała mi się być najpiękniejsza, największa, a jej futerko najmilsze w dotyku. To był/jest najlepszy kot jakiego miałam. Strasznie ją rozpieściliśmy. Dostawała wszystkie najlepsze mięsne kąski, chodziła po blatach, spała na stołach... Achh nie zapomnę tego Było jej wolno dosłownie - wszystko! Początkowo próbowaliśmy ją odzwyczaić od spania na stołach, ale ona postawiła na swoim i się jej oparliśmy XD Kochała długie zabawy, wygrzewanie się na słoneczku... A z psem dobrze się dogadywała. Mówiliśmy, że to taka kocio-psia mafia, bo nieraz kotka wchodziła na szafki czy blaty i zrzucała psu najlepsze kąski, np... udka kurczaka XD Kotka była sprytna, bo otwierała psu pokoje (skacząć na klamkę). Dlatego podczas naszej nieobecności w domu, "jakimś cudem" pies dostawał się do sypialni rodziców i zabierał pidżamy taty i zanosił je na swoje spanie XDDDD
Kita była wspaniałym kotem. I naśladowała swojego "starszego brata" czyli psa. Często kładła się na jego spaniu (ale nigdy razem!) i ziajała jak pies!!! Haha! To było genialne
Kiedy kotka była już dorosła, postanowiliśmy ją wysterylizować. Po zabiegu zaczęła się zmieniać i to bardzo... Zaczęła z domu uciekać na długo, a pewnego razu nie wróciła Ale to nie znaczy, że coś jej się stało! Wręcz przeciwnie! Czasami ją widzimy jak biegnie pzrez nasz ogródek.... Ale na wołanie nie wraca Po prostu... zdziczała... I to nie pierwszy taki przypadek... Kotka znajomego zrobiła tak samo po sterylizacji
Nigdy nie zapomnę o Kicie. To co z nią przeżyłam było dla mnie najszczęśliwszymi chwilami w życiu. Te zabawy!... Te śmieszne sytuacje!... To był naprawdę mądry kot... Najmądzejszy...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|